Z pomocą dla Bogatyni


W czwartek 12 sierpnia w imieniu Diakonii Kościoła pojechałem przekazać 10 osuszaczy oraz pomoc materialną dla poszkodowanych naszych współwyznawców i ich sąsiadów w Bogatyni. Na miejsce tragedii dotarliśmy wraz z duszpasterzem parafii w Lubaniu, którego filią jest Bogatynia - z ks. Cezarym Królewiczem, jadąc od strony Świeradowa Zdroju przez Czechy. Po drodze mijaliśmy zniszczoną cześć pięknego miasta Frydland w Czechach. Widok zniszczonych dróg, samochodów, domów i ich otoczenia był przytłaczający. Wszędzie pracowali mieszkańcy, strażacy, wojsko i wolontariusze prze usuwaniu skutków nawałnicy. W domach zastaliśmy ludzi podczas prac: czyszczenia parterów zalanych przez wodę i muł domów, skuwaniu tynków, wywożenia ziemi z niepodpiwniczonych, zalanych części mieszkalnych domów, wyrzucania zalanego dobytku. Nasi współwyznawcy z wielką radością, wzruszeniem oraz serdecznością przyjęli pomoc. Dzięki osuszaczom skróci się czas przygotowania domu do remontu i jak najszybszego zamieszkania, aby wrócić do normalnego życia, a dzieci i młodzież po wakacjach do szkoły. Skala zniszczeń i tragedia jest ogromna (a mam porównanie z domami zalanymi na Śląsku Cieszyńskim podczas wiosennej powodzi). Po serdecznym czasie rozmów i wymianie doświadczeń dotyczących usuwania skutków powodzi. Przyszedł czas pożegnania. Widziałem na twarzach wzruszenie i wielką wdzięczność. Sam uświadomiłem sobie, że przez te kilkanaście minut spędzonych z mieszkańcami Bogatyni wywiązała się specyficzna nić przyjaźni. Nie mogłem zostać dłużej, trzeba było wrócić do Dzięgielowa. Serce moje było jednak spokojne, gdyż był z nimi ich duszpasterz ks. Cezary Królewicz, który z wielkim sercem i pasją niósł pomoc duchową i materialną każdemu człowiekowi będącemu w potrzebie, bez względu na wyznanie. Ci ludzie, choć nieznani z imienia i nazwiska pozostali głęboko w moim sercu. Noszę ich w modlitwach. Proszę wszystkich, aby wspierali modlitwą mieszkańców poszkodowanych terenów. Błogosławmy im i udzielmy też wsparcia finansowego na potrzeby usuwania skutków powodzi. W planie jest dostarczenie kolejnych osuszaczy.

Dziękuję ks. Królewiczowi za gościnność a Diakonatowi Żeńskiemu EBEN - EZER w Dzięgielowie za użyczenie busa.

ks. Marek Londzin