90 lat Diakonatu „Eben-Ezer” w Dzięgielowie 1923 - 2013

90 lat temu z potrzeby niezwykle wrażliwego serca na krzywdę i niedolę najbardziej pokrzywdzonych - dzieci i starszych ludzi – ks. senior Karol Kulisz powołał do życia Diakonat Żeński „Eben-Ezer” w Dzięgielowie .

Mijają lata; wiele się zmieniło, ale tych, nad którymi trzeba się pochylić, podać bratnią dłoń, wspomóc chlebem i Słowem, przytulić do serca wciąż nie brakuje.

Diakonat mimo różnych ciężkich, czasami wręcz tragicznych sytuacji ostał się dzięki żarliwym modlitwom i opiece Tego, który wszystko może.

Przed kilkoma dniami Diakonat obchodził swoje 90-lecie wraz z licznymi wiernymi przyjaciółmi z kraju i zagranicy.

Z tej okazji, 14 września o godz. 16:00 w kościele „Eben-Ezer” w Dzięgielowie odbył się przepiękny koncert orkiestry kameralnej z parafii w Goleszowie pod dyrekcją Jeana Claude’a Hauptmanna. Koncert oraz wiersze recytowane przez p. diakon Helenę Gajdacz były dla słuchaczy prawdziwą ucztą duchową. Prowadzony koncert: s. Wanda Wieczorek i ks. Marek Londzin powiedzieli na zakończenie: „mieliśmy przedsmak nieba, tak chyba grają aniołowie”.

15 września w 16-tą niedzielę po Trójcy Świętej w kościele „Eben-Ezer” odbyło się uroczyste nabożeństwo. Czcigodni Goście z bp. Kościoła ks. Jerzym Samcem, gośćmi z zagranicy, siostrami diakonisami, zostali wprowadzeni do kościoła przez członków Zarządu i Rady Opiekuńczej Diakonatu.

Podniosłe kazanie w oparciu o tekstów: Psalmy 119,59; i 37,5. wygłosił ks. bp. senior dr Jan Szarek. W liturgii wstępnej i końcowej uczestniczyli: ks. bp. Paweł Anweiler, ks. bp. Ryszard Bogusz, prezes Synodu ks. Grzegorz Giemza, ks. radca Jan Gross, ks. Marek Londzin i ks. Emil Gajdacz s. Aniela Kawulok. W modlitwie dziękczynnej prowadzili nas: s. Wanda Wieczorek i dyrektor Domu Opieki „Emaus” Adam Pastucha.

W trakcie nabożeństwa zostały pobłogosławione Siostry, które obchodziły swoje diakonackie jubileusze: s. Zuzanna Lazar – 65 lat służby, s. Irena Morawiec – 50 lat służby, s. Przełożona Ewa Cieślar, s. Anna Cieślar i s. Helena Pinkas – 40 lat służby.

Pod koniec nabożeństwa pozdrowienia przekazali: przedstawiciel Kaiserswerth’skiego Związku Diakonatów ks. rektor Stefan Suess (Süß), ks. Jan Cieślar z Śląskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Wyznania w Rep. Czeskiej, poseł na Sejm RP p. Aleksandra Trybuś, przedstawiciele władz lokalnych : Starosta Powiatu Cieszyńskiego Jerzy Nogowczyk i przewodniczący Rady Powiatu Stanisław Kubicius. Uroczyste nabożeństwo uświetnił kilkoma pieśniami miejscowy chór kościelny. Na koniec nabożeństwa słowa podziękowania skierowała siostra przełożona s. Ewa Cieślar.

Po nabożeństwie Siostry Jubilatki zostały otoczone przez bliskich, krewnych i przyjaciół, którzy składali im serdeczne życzenia dalszego prowadzenia w służbie dla Pana.

Niezwykle wzruszający był moment, kiedy do s. Zuzanny, obchodzącej w tym roku również 90-lecie urodzin, podeszli jej dawni wychowankowie z Domu Dziecka (mieszkający obecnie w Węgierskiej Górce, w Cieszynie, w Niemczech); była dla nich nie tylko opiekunką, zastępowała im matkę i tak Ją wciąż traktują.

Po wyjściu z kościoła można było nabyć piękny album autorstwa pastorostwa Heleny i Emila Gajdaczów p.t. „Ewangelia miłości” opisująca dzieje „Eben-Ezer” oraz zgodnie ze starą tradycją ks. seniora Karola Kulisza – wszyscy uczestnicy nabożeństwa zostali poczęstowani śląskimi kołaczykami.

Dalsza część uroczystości jubileuszowych miała miejsce w hotelu „Mercure” z Cieszynie. Po wspólnym obiedzie goście składali życzenia Jubilatkom, przekazali pozdrowienia Diakonatowi i jego opiekunowi ks. Markowi Londzinowi, przekazywali drobne upominki, wspominali swoje kontakty s Siostrami (te oficjalne i bardzo osobiste; np. ks. bp. Jerzy Samiec powiedział, że zna s. przełożoną Lidię Gottschalk od pierwszych chwil swojego życia – ponieważ była obecna przy jego narodzinach).

Pozdrowienia zostały przeplatane i uświetnione przepiękną grą kilku członków orkiestry kameralnej z Goleszowa oraz pieśnią chóru sióstr Diakonis.

Jesteśmy wdzięczni naszemu Panu za wszystkie lata przez które prowadził i wspierał Diakonat, za jego pracę na rzecz potrzebujących, za misję i ewangelizację w naszym Kościele; i chociaż część Sióstr ze względu na wiek i stan zdrowia nie może już aktywnie uczestniczyć w życiu Diakonatu, swoimi modlitwami, zaangażowanym sercem, doświadczeniem, wspierają go na co dzień. „Eben – Ezer „ – „Aż dotąd pomagał nam Pan !” I Samuelowi 7,12b

Obecnie Diakonat liczy 18 sióstr diakonis i modli się o nowe powołania. Przełożoną Diakonatu jest od czterech lat s. Ewa Cieślar; poza Dzięgielowem pracuje s. Aniela Kawulok – w Domu Opieki „Sarepta” w Węgrowie.

SR


Ks. J. Szarek

Kazanie

Na 90 lecie Diakonat „Eben Ezer” i Jubileusz Sióstr Dzięgielów 15.09.2013

„Zastanawiam się nad drogami moimi I zwracam kroki moje ku świadectwom twoim”. Ps.119,59

„Powierz Panu drogę swoją, Zaufaj mu, a On wszystko dobrze uczyni”.Ps.37,5.

Dostojni Goście,

Drogie Siostry Diakonise –Szczególnie witam Was Drogie Jubilatki, Siostry I Bracia w Chrystusie!

Przeżywamy dziś kolejny – 90-ty Jubileusz powstania Diakonatu „Eben-Ezer. Jeżeli mnie moja pamięć nie myli, to po raz pierwszy w takim jubileuszu uczestniczyłem przed pięćdziesięciu laty w 1963 roku.
Wśród nas jest jeszcze wielu świadków przemian, jakie zachodziły w historii Diakonatu.
Dziś, kiedy zastanawiamy się nad przeszłością, mówiąc - słowami Psalmisty – „drogami” – diakonatu, możemy lepiej poznać Boże błogosławieństwo, które przez cały czas spoczywało na tej służbie.
Założyciel Diakonatu, ks. sen Karol Kulisz, którego 140 lecie urodzin niedawno wspominaliśmy, posiadał wiele talentów. Jednym z nich był dar rozpoznawania potrzeb w danych sytuacjach.
Diakonat i Zakłady Eben-Ezer były odpowiedzią na kryzys, nędzę i trudną sytuację społeczną, jaka panowała po pierwszej wojnie światowej.
Ks. sen. Karol Kulisz, był zapewnie świadomy swej niemocy wobec ogromu problemów. Kiedy zakupił podupadły majątek tutaj w Dzięgielowie, stwierdził, że "Nie ma nogi, na czym postawić, chyba tylko na wierze”
Dziś powiedzielibyśmy żartobliwie, że wybierał się z motyką na księżyc. A jednak dzięki głębokiej wierze oraz ufności w Boże błogosławieństwo rozpoczął to wspaniałe dzieło.
Według ks.seniora Domy Opieki spełniają bardzo ważną funkcje w społeczeństwie, posłuchajmy jego słowa na ten temat: „Dom opieki nad osobami opuszczonymi i nieuleczalnymi jest miejscem dźwigania brzemion boleści i win innych ludzi, jest miejscem niesienia pomocy nieszczęśliwym, jest miejscem objawienia przez miłość naszej społecznej wiary, jest świętym miejscem na ziemi. A takie miejsca objawienia czystej miłości Bożej na ziemi muszą być. Bez nich świat byłby przeklęty”.
W historii Diakonatu możemy zauważyć pewne powtarzające się sytuacje, które przynosiło życie. Wszystkie one wymagały nowych wizji i rozwiązań.
W 1933 trudna sytuacja finansowa spowodowała ingerencję Władz Kościoła i dramatyczny apel do całej jednoty o pomoc materialną.
Po 1945 r. kierownictwo musiało podjąć decyzję o odbudowie budynków i zajęcie się szczególnie sierotami.
Następnie po likwidacji przez komunistyczny reżym Domu Dziecka, działalność Zakładów Eben -Ezer została ukierunkowana na opiekę seniorów i budowę budynku Emaus.
Jednocześnie w tym czasie Siostry włączyły się w działalność ewangelizacyjną, która stała się błogosławieństwem dla całego Kościoła.
Dzisiejszy Jubileusz jest dobrą sposobnością, aby za tą wspaniałą przeszłość Diakonatu wznieść do Pana Kościoła nasze wdzięczne serca i wraz z psalmistą zawołać: „Błogosław duszo moja Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw Jego”

Drogie Siostry jubilatki!
Wasze osobiste jubileusze są częścią historii Diakonatu, którą we wspólnocie siostrzanej wespół tworzyłyście. Zapewnie każda z was mogłaby teraz złożyć swoje świadectwo. Dietrich Bonhoeffer powiedział bardzo istotne słowo, że ”istnieje spełnione życie, pomimo wielu niespełnionych życzeń” Rzeczywiście, kto sercem pragnie służyć Panu i bliźniemu musi zrezygnować z własnych pragnień i być gotowy do służby i naśladowania Pana. Tylko zaparcie samego siebie pomaga nam w tym powołaniu. Dzisiaj Drogie Jubilatki mimo różnych przeżyć macie tę świadomość, że służąc ludziom w różnych sytuacjach, Służyłyście samemu Panu. Ta świadomość dodawała wam sił i radość ze spełnionego życia. Nasze modlitwy dziękczynne a zarazem też przyczynne będą wam towarzyszyć na dalszej drodze waszego życia.

Siostry i Bracia!
Obecnie zmieniła się bardzo sytuacja społeczna i ekonomiczna naszego społeczeństwa. Większą część odpowiedzialności za losy starszego pokolenia, oraz za wychowanie młodzieży przejęło Państwo. Ta nowa sytuacja nie zwalnia nas od odpowiedzialności za bliźniego, ani od czynnej, praktycznej miłości wobec drugiego człowieka.

Tę naszą współczesność i zadania diakonijne chcę opisać przy pomocy znanego podobieństwa o miłosiernym samarytaninie. Jako konfirmant, to podobieństwo było dla mnie zachętą do niesienia pomocy bliźniemu. Jako student, zrozumiałem, że moim bliźnim jest każdy spotkany w nieszczęściu człowiek bez różnicy na wyznanie, pochodzenie i kolor skóry. Później dopiero zastanawiałem się nad zbójcami, którzy tak zbili tego przechodnia, oraz nad tym gospodarzem, który zajął się tym poszkodowanym.

Podobny rozwój myślowy w ostatnim 100 –leciu przechodziła diakonia. Przez długi czas Kościoły chrześcijańskie uważały, że wystarczy pomagać spontanicznie i reagować na różnorodne katastrofy. Tymczasem ludzkość, ciągle staje się ofiarą różnorodnych bandytów i dyktatorów, polityków i nieuczciwych ludzi. Ulice i drogi naszych miast są pełne pobitych i poranionych cieleśnie i duchowo ludzi, którzy wymagają naszej pomocy. Z czasem w diakonii zaczęto się zastanawiać jak walczyć z tymi rabusiami, którzy napadają przechodniów i wędrowców. Dziś mówi się o diakonii społecznej, która zajmuje się niesprawiedliwymi strukturami i przyczynami powstawania takich zagrożeń. Jednym takim typowym przykładem jest praca, tzw. pedagogów ulicy. Praca tych ludzi polega między innym na tym, aby wychowywać i budzić u dzieci ulicy pozytywne zainteresowania. Tylko praca u podstaw może zapobiec powstawaniu młodzieżowych band ulicznych. Podobnym problemem jest rosnące bezrobocie wśród młodzieży. Jeżeli młodzież nie ma przyszłości to także ludzkość nie ma przyszłości.

Samarytanin miał „otwarte oczy i serce” na potrzeby bliźniego, które dostrzegły rannego człowieka. Taka postawa jest bardzo ważna, możemy ją porównać do udzielania pierwszej pomocy człowiekowi, który uległ wypadkowi. Powinniśmy się modlić o takie oczy i serca, które dostrzegają w tym naszym bezdusznym świecie ludzi potrzebujących takich działań.

Dostrzegam w tym podobieństwie także ważną rolę, którą wypełniał gospodarz tego zajazdu, który za otrzymane pieniądze od samarytanina opiekował się poszkodowanym człowiekiem.

Współczesna diakonia często spełnia rolę takiego gospodarz, który otrzymuje pieniądze od różnych darczyńców oraz od struktur państwowych a w zamian za to, obiecuje profesjonalną opiekę i pomoc.

Dzisiejszymi „zajazdami” to nasze instytucje diakonijne jak domy opieki, szpitale czy domy dziecka. Nasz poszkodowany czy podopieczny z czasem stał się naszym klientem a my przedsiębiorcą którzy świadczy usługi. W takiej koncepcji diakoni łatwo można zatracić ducha miłości i spontaniczność działania. W tej nowej rzeczywistości należy sobie przypomnieć, czym powinna być diakonia, jaka jest jej rola. Trzeba nam pamiętać, że wszelka praca i służba, diakonijna opiera się na poselstwie, które wypływa z miłości Bożej do wszystkich ludzi. Diakonia powinna traktować swoją posługę jako realizację miłości bliźniego w słowie i czynie. Wzorem takiej postawy jest i pozostanie sam Jezus Chrystus, który dostrzegał zawsze całego człowieka i jego potrzeby duchowe i cielesne. Pamiętajmy, że diakonia bez Chrystusa i jego miłości pozostanie tylko filantropią, czy pracą społeczną.

Drodzy Słuchacze, Jaka jest różnica pomiędzy samarytaninem a gospodarzem zajazdu? Samarytanin to współczesny woluntariusz, który działa spontanicznie w imieniu Jezusa Chrystusa. Czy możemy sobie dziś wyobrazić służbę diakonijną bez takich samarytan? Do tej służby na rzecz bliźniego są powołani wszyscy chrześcijanie. Ty i Ja. Wszyscy mamy ten sam dług jak powiada ap. Paweł „Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej…”(Rz.13,8). To jest dług wieczysty, nie do spłacenia.
Gospodarz zajazdu to każdy etatowy pracownik diakonii, który świadczy usługi na rzecz bliźniego. Jego posługa powinna być rzetelna i profesjonalna oparta także na miłości bliźniego.
Współczesna diakonia potrzebuje samarytan i gospodarzy, czyli woluntariuszy i profesjonalnych współpracowników i tylko braterska współpraca jest właściwą diakonią

Drodzy!
Nasz Jubileusz nie służy tyko do wspominania przeszłości i dziękczynienia, jak mówi Tekst przeczytanego na wstępie psalmu. W nowym tłumaczeni księgi psalmów czytamy: „Rozmyślam nad moją drogą i kieruję kroki ku Twoim napomnieniom”.
To oznacza, że z tego rozmyślania nad przesłościa należy wyciągnąć wnioski i wysłuchać także napomnienia wynikające ze słowa Bożego.
Mówiłem już, że przed Diakonatem były trudne chwile, które wymagały odważnych decyzji. Obecnie diakonat zalazł się w podobnej sytuacji. Myślę,że najbliższe dziesięciolecie będzie bardzo istotne dla jego przyszłości. Każdy okres wymaga od nas podejmowania nowych wyzwań i decyzji, tak było w historii patriarchów, w historii reformatorów, w 90-letnich dziejach Diakonatu i tak jest po dzień dzisiejszy. Sam Bóg w swoim Słowie także dziś do nas przemawia i wzywa nas w tej rzeczywistości, w której żyjemy do naśladownictwa i do poszukiwań nowych rozwiązań. Wiem,że człowiek boi się podejmowania nowych dróg, ale doświadczenie uczy nas, że tak rodzi się zaufanie wobec Boga. O Abrahamie ap. Paweł napisał,: „On wbrew nadziei, z powodu nadziei uwierzył, że zostanie ojcem wielu narodów…” Rz.4,18 n. tłum ekum. Do takiej postawy wzywa nas jedna z pieśni z naszego śpiewnika: 775 „ Zaufaj nowej drodze……..

To pytanie o przyszłość i sposób życia dotyczy nie tylko Diakonatu, lecz także nas wszystkich. Kto interesuje się motoryzacją z zna skrót BMW - to marka wspaniałych samochodów. Ten skrót może także oznaczać naszą postawę życiową: bierność, mierność i wierność Pod te litery możemy także wstawić inne słowa np. bliżej, mocniej, więcej. Może one powinny stać się naszą dewizą życiową. Zadaniem Kościoła i nas wszystkich jego członków jest świadczenie całemu światu o Bożej miłości objawionej w Chrystusie i skierowanej do każdego człowieka. Diakonia jest jedną z takich form tego świadectwa skierowaną do ludzi znajdują się w nędzy, w cierpieniach, cielesnych biedach i różnorodnych zagrożeniach. Ponieważ największą tragedią człowieka jest jego oddalenie się od Boga, to działania diakonijne muszą dotyczyć całego człowieka jego zbawienia i troskę o jego życie. Tylko taka diakonia, która troszczy się całego człowieka jest właściwą służbą, czyli diakonią.

Chcę zakończyć moje kazanie słowami Biskupa męczennika Juliusza Burschego, które w 1933r., - podczas kryzysu finansowego Zakładów Eben- Ezer- były skierowane do całego Kościoła z prośbą o pomoc finansową. Ten apel jest także dziś aktualny, tylko w innym wymiarze duchowym i dotyczy przyszłości Diakonatu. Słowa te cytuję świadomie z tej ambony już po raz drugi. Oto one: „ Módlmy się za Dzięgielów, (Diakonat) módlmy się w imieniu Jezusa Chrystusa, aby w nas krzepła wiara, wiara prawdziwa, bo z niej popłyną miłość i miłosierdzie. A te uratują Dzięgielów (Diakonat) ku chwale Bożej!” Oto nasze najważniejsze zadanie w tym następnym dziesięcioleciu.

Amen.